Maść nagietkowa… przepis mojej Mamy…

kwiat nagietka

Maść nagietkowa… to jeden z leczniczych przepisów mojej Mamy. Jest to, tak zwane MUST HAVE !!! W naszym domu jest ona od zawsze i żadna inna maść nie jest w stanie jej zastąpić…:))

Oboje z bratem dostaliśmy nakaz aby w swoich ogródkach nasiać nagietek lekarski i koniecznie ten w kolorze pomarańczowym…:)) Gdyż tylko ta odmiana nagietka lekarskiego nadaje się do robienia maści, która jest niezwykła…

Nagietek lekarski – właściwości lecznicze

Nagietek lekarski jest wyjątkową rośliną, która wyróżnia się na tle innych roślin, głównie ze względu na bogactwo prozdrowotnych składników. Ten skromny pomarańczowy kwiat jest źródłem flawonoidów, które w organizmie człowieka działają jak przeciwutleniacze. Chronią nasz organizm przed wolnymi rodnikami oraz toksycznymi substancjami.

Nagietek jest znany przede wszystkim jako naturalny środek na choroby i stany zapalne skóry. Wyciąg z kwiatów nagietka można stosować zewnętrznie na uszkodzenia skóry różnego typu, np. na rany, otarcia, oparzenia, odmrożenia, wrzody, stłuczenia, wysypkę, ukąszenia owadów. Pomaga również na trądzik, ponieważ przyspiesza gojenie wyprysków i zapobiega powstawaniu zaskórników. Wykazuje również właściwości nawilżające, dlatego jest polecany do cery suchej, ze skłonnością do łuszczenia.

Niezwykłe właściwości nagietka są również wykorzystywane do leczenia raka. Naukowcy udowodnili, że substancje zawarte w nagietku lekarskim hamują wzrost komórek nowotworowych. Dodatkowym plusem jest to, że roślina ta wzmacnia odporność, a to pozwala organizmowi skuteczniej walczyć z chorobą. Nagietek wykazuje działanie przeciwzapalne, antybakteryjne i antywirusowe. Jest bogaty w magnez, mangan oraz witaminę C. Poza tym nagietek ma właściwości rozkurczające i żółciopędne.

Maść nagietkowa…

Nagietek posiada wyjątkowe właściwości regenerujące i nawilżające skórę, dlatego często jest używany jako składnik do kremów lub maści. Nie podrażnia skóry, dlatego też idealnie nadaję się dla osób ze skłonnościami do alergii. Maść z nagietka to tradycyjny środek leczniczy, od bardzo dawna stosowany medycynie naturalnej. Od lat stosowano ją na żylaki, hemoroidy, oparzenia czy inne problemy skórne.

Maść nagietkowa sprawdza się zawsze wtedy, gdy skóra piecze, swędzi lub boli. Jest w pełni naturalna, więc nie wywołuje podrażnień ani skutków ubocznych. Z powodzeniem można stosować ją w codziennej pielęgnacji skóry problematycznej. Maść dobrze sprawdzi się również jako środek na nagłe urazy i lek na uciążliwe choroby skórne. U nas w domu, świetnie sprawdza się na wszelkiego rodzaju bóle, w tym reumatyczne oraz kostne. Radzi sobie dużo lepiej niż wszelkiego rodzaju środki apteczne…:))

Maść z nagietka lekarskiego – przepis mojej Mamy

Poniżej podaję przepis mojej Mamy na maść nagietkową, która jest zawsze obecna w naszym domu. Przez cały rok zbieram słoiczki po kremach aby potem, gdy „ruszy produkcja” aby było do czego przelewać ten drogocenny specyfik….:))

Przepis mojej Mamy…

Nim przystąpimy do robienia maści, musimy zaopatrzyć się w kwiaty nagietka, które najlepiej zbierać przed południem, w suchy słoneczny dzień po ustąpieniu rosy. Należy pamiętać, że  nagietek wykorzystywany do robienia maści musi być w kolorze pomarańczowym (tak uważa moja mama i babcia miała podobne zdanie).

Składniki:

  • 2 pełne kopiaste garście ziela nagietka/łodyga, liście i kwiaty/
  • 200 gram smalcu wieprzowego

Wykonanie:

Nagietka należy rozdrobnić – czyli porwać lub pokroić nożem plastykowym.

Rozdrobnionego nagietka wrzucamy do mocno rozgrzanego smalcu
i gotujemy ok 2 minuty tak aby tłuszcz skwierczał.Mieszamy od czasu
do czasu drewnianą łyżką.

Zdejmujemy z kuchenki i odstawiamy w chłodne miejsce na
jeden dzień /24 godziny/.

Następnego dnia lekko podgrzewamy i przesączamy przez gazę
do pojemników – najlepiej z ciemnego szkła,lub słoiczków po kremie.

Przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu/ja w lodówce/.
Stosować 3-4 razy dziennie delikatnie wcierając w chore lub obolałe miejsce.
Jest bardzo skuteczna.

Pierwsza partia tegorocznego zapasu maści nagietkowej…:))

maść nagietkowa maść nagietkowa

maść nagietkowa maść nagietkowa

12 Comments

  1. Renata pisze:

    Dziękuję za taki opsxerny opis właśnie robię i posmaruję mamie odlezyny

    1. Viollet pisze:

      Dzień dobry,
      mam nadzieję, że zadziała…:) W naszym domu maść nagietkowa wykonana przez moją mamę jest od zawsze, i co najważniejsze może ona leżeć w lodówce nawet kilka lat i nic się z nimi nie dzieje.
      Pozdrawiam serdecznie, życzę dużo pomyślności i zdrowia dla mamy.

  2. Izabela pisze:

    Jeszcze 20 lat temu nagietek rosl w kazdym ogrodku, dzis prozno go szukac choc mam wielka nadzieje ze wraz ze zwrotem w strone natury (jedno z pozytywnych nastepstw pandemii a nie jest ich zbyt wiele) i jej darow, pojawi sie znow w ogrodkach a wraz z nim to, co mozna z niego zrobic. Ja masc robie z maceratu i zawsze w wersji tylko roslinnej. Jesli zdecydowalabym sie na te z tluszczem zwierzezcym to raczej smalec gesi z wlasnego wytopu lub tluszcz jagniecy. Robie go z maceratu bo nie sadze zeby gotowanie platkow przez 2 minuty im to sluzylo ani przynioslo porzadany efekt. Macerowanie w dobrej jakosci oleju przez 2 tygodnie z reguly (w tym roku suszu niestety) jest lepszym skladnikiem takiej masci. Moja babcia siala nagietek najczesciej przy przydomowym komposcie, cudownie tam rosl.

    1. Viola pisze:

      Witaj, co do pozytywnych efektów pandemii, to się zgadzam, ale tak jak piszesz, to jednana dobra rzecz. A wracając do nagietka, to każdego roku sieję go dla mamy, aby miała z czego robić dla nas te maści, lecz jakoś od dwóch lat są problemy. Nieważne ile nasieję, wzejdą dwa -trzy kwiatki. Mama na swoim ogródku działkowym ma podobny problem. Myślę, że to wina nasion, zobaczymy jak będzie w tym roku. A co do Twojego sposobu przerabiania płatków nagietka, to podpowiem mamie aby zrobiła jedną partię płatków po Twojemu…:) Dziękuję za przepis, pozdrawiam serdecznie i wiele pomyślności życzę…:)

  3. Ola pisze:

    Jak długo można przechowywać taką maść?

    1. Viola pisze:

      Witaj, ja trzymam ją w lodówce i nawet mam jeszcze z 2018 roku i nic się z nią nie dzieje…:)

  4. Natalia pisze:

    Hej Viola!
    Szukam do kupienia słoiczek takiej domowej roboty maści. Czy jest jakakolwiek możliwość żebym mogła kupić ja od ciebie? Mieszkam za granicą i niestety nie mam możliwości zasiania nagietka a i z tłuszczem z prawdziwego zdarzenia jest ciężko. Oczywiście pokryłabym wszelkie koszty. Proszę o kontakt pod +4407775146646
    Z góry dziękuję
    Natalia

    1. Viola pisze:

      Witaj Natalia,
      Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale nie wiem co się zadziało, i od długiego czasu nie miałam wglądu do nowych komentarzy.
      Jeśli chodzi o maść, to niestety mama robi je dla całej rodziny i mam dla siebie po 2-3 słoiczki, które muszą mi starczyć do następnej „produkcji”. Dlatego mimo najszerszych chęci nie mam możliwości wysłać. Chyba, że będzie jakiś bardziej urodzajny rok, to będę pamiętała o Tobie i się odezwę…:)
      Pozdrawiam serdecznie
      Viola

  5. HERBATAMI pisze:

    Nie jest prawdą, że tylko pomarańczowe kwiatki nagietka mają takie właściwości. Przekopałam mnóstwo książek i stron, również anglojęzycznych, aby znaleźć naukowe uzasadnienie takich „wymysłów”. Nie ma żadnych danych rozróżniających właściwości i skład kwiatów nagietka, ze względu na kolor kwiatków. I żółte i pomarańczowe noszą wspólną nazwę: LEKARSKI. Są informacje natomiast, iż do wykorzystania nagistka używa się żółtych i pomarańczowych kwiatów. Proponuję usunąć to zdanie, gdyż jest zabobonem, powtarzanym bez zastanowienia, z pokolenia na pokolenie.

    1. Viola pisze:

      Bardzo dziękuję za tę informację, jest ona bardzo cenna. Tym bardziej, że coraz trudniej trafić na pomarańczowy nagietek…:)) Zdecydowałam, że uzupełnię wpis o informację, że preferowanie nagietka w kolorze pomarańczowym, zgodnie z prawdą, pochodzi od mojej babci, a jej sugestie przejęła moja mama, która od wielu lat trzyma się tej zasady przy produkcji swoich nagietkowych maści. Więc nutka zabobonu nadal pozostanie we wpisie…:))
      Pozdrawiam
      Viola

  6. ModnyFash pisze:

    Będę musiała kiedyś wypróbować 😉

    1. Viola pisze:

      Polecam serdecznie… osobiście przetestowana…:)

Zapraszam do podzielenia się komentarzem ...:))

Skip to content