Mruczek dobry na wszystko… Międzynarodowy Dzień Kota…
Mruczek dobry na wszystko… jednak nie każdy się z tym stwierdzeniem zgodzi. Tak się składa, że ludzie dzielą się na tych co kochają psy… i tych co kochają koty… Natomiast dużo mniejszy procent, do którego również ja należę, kocha i jedne, i drugie. I jakby ktoś, poprosił ich aby się zdecydowali, które bardziej, mieliby problem…
Tak się składa, że dziś czyli 17 lutego przypada Światowy Dzień Kota, więc napiszę o tym, dlaczego tak bardzo kochamy te nasze kociaki.
Natomiast 9 marca, kiedy przypadnie Światowy Dzień Psa rozpiszę się, co tak bardzo nas w tej psiej naturze urzeka…:)
Jakie naprawdę są koty…
Potocznie jest przyjęte, że koty chodzą własnymi drogami i nie przyzwyczajają się do swoich opiekunów. Lecz w taki sposób mogą myśleć tylko osoby, które na co dzień nie przebywały w ich towarzystwie.
Kto miał to szczęście, iż mieszkał, lub nadal mieszka razem z kotem pod jednym dachem, dobrze wie jaki z niego świetny towarzysz. Jaki potrafi być czuły i bardzo przyjacielski. Nie tylko uwielbia gdy go pieścimy, ale także potrafi pieszczoty odwzajemnić, co jest niezwykłe rzadko spotykane u zwierząt domowych.
Wszystkie koty bez wyjątku, we właściwy dla siebie sposób, wyrażają emocje i potrafią nawet z nami się komunikować. Sygnalizują swoje nastroje ruchami ciała i ogona, ułożeniem uszu, mimiką. Gdy chcą zwrócić na siebie uwagę, ocierając się o nogi opiekuna, trącając łebkiem i pomiaukując. Wydają najrozmaitsze modulowane odgłosy. Potrafią delikatnie pytać i natarczywie się domagać… szczególnie wtedy, gdy się zbliża ich pora posiłku..:))
Niektóre wyraźnie „odpowiadają” człowiekowi i niekiedy może dojść do „prawdziwej rozmowy” kota z opiekunem. Są koty bardziej i mniej „rozmowne”, ale to zależy od charakteru osobnika, a także rasy. Największe „gaduły”, to koty syjamskie. Niektórzy hodowcy twierdzą nawet, że potrafią przywoływać swojego opiekuna „imieniem”, czyli pojedynczym lub złożonym dźwiękiem, które same mu nadały.
Zdolność adaptacji, to jedna z wielu niezwykłych kocich cech. Ale kot nie tylko potrafi się dostosować, on także bardzo skutecznie wychowuje swoich opiekunów. Każdy, kto mieszka z kotem pod jednym dachem, potwierdzi to bez namysłu…:))
W zamian za cierpliwość i podatność na kocie metody pedagogiczne, otrzymujemy coś niezwykłego- kocią miłość. Spontaniczną, pozbawioną wyrachowania i chęci przypodobania się. Bezwarunkową i okazywaną zupełnie bezinteresownie. Kot potrafi obdarzyć człowieka zaufaniem i bardzo się do niego przywiązuje. Jest wobec niego nawet bardziej przyjazny, niż wobec przedstawicieli własnego gatunku.
Kocie mruczenie…
Kot ma wiele cudownych cech, a jedną z nich jest mruczenie, które “włącza” się u niego, niczym wewnętrzny motorek, gdy tylko odczuwa przyjemność i zadowolenie. Badania nad kocim mruczeniem prowadzone są już od dziesięcioleci. Wiele eksperymentów potwierdziło, że mruczenie wydawane przez kota, to potężne narzędzie terapeutyczne, które pomaga jego właścicielowi szybko odzyskać siły i wyleczyć rany oraz wzmacnia jego odporność.
Naukowcy z Instytutu Komunikacji Zwierząt w North Carolina (USA), wysunęli zaskakującą tezę, sugerującą, iż w interesie każdej rodziny jest posiadanie w domu choćby jednego kota, a na potwierdzenie tej tezy, przytoczyli kilka ciekawych faktów:
dotyczących kociego mruczenia:
- Okazuje się, że mruczenie, to drgania o konkretnej częstotliwości, które mają duży wpływ na aktywację układu odpornościowego u człowieka. Ciekawostką jest fakt, że kocie mruczenie wzmacnia aż o 20% proces zrastania się połamanych kości.
- Kocie mruczenie wywiera bardzo korzystny wpływ na ludzki układ nerwowy i psychikę.
- Dźwięk wydawany przez koty powoduje, że u ludzi poprawia się krążenie krwi w mózgu, normalizuje ciśnienie krwi, stabilizuje się rytm serca i zwiększa się odporność na przeziębienie.
dotyczących innych kocich cech:
- Koty nie tylko łagodzą stres i pomagają w leczeniu depresji, ale i zmniejszają prawdopodobieństwo powrotu do nałogu byłych narkomanów i alkoholików.
- Koty pomagają również w zapaleniu okrężnicy, przy wzdęciach, zapaleniu błony śluzowej żołądka, wrzodach żołądka, grypie, bezsenności, zapaleniu kości i stawów, a nawet przy leczeniu oziębłości i impotencji.
- Badania wykazały, że właściciele kotów żyją średnio o 4-5 lat dłużej, niż osoby nie posiadające kotów. Warto tu jednak dodać, że badania te dotyczyły wszystkich zwierząt domowych – nie tylko kotów. Podczas głaskania zwierzęcia między nim, a właścicielem pojawia się „bioenergetyczny kontakt” powodując, że centralny układ nerwowy człowieka odbiera pozytywne impulsy, które wywołują u niego dobry nastrój.
- Koty, delikatnie drapiąc pazurkami człowieka, drażnią tzw. „strefy refleksyjne”, jak instrumenty podczas akupunktury.
- Obecność kotów w domu ma korzystny efekt na zdrowie dzieci, powodując wytwarzanie w organizmie przeciwciał, które pomagają zapobiegać astmie. Należy jednak pamiętać, że sierść zwierząt to silny alergen, dlatego przed przyjęciem kota, czy psa do domu, należy skontaktować się z lekarzem i wykonać testy alergiczne.
Kocia rasa, a umiejętności „lecznicza”…
Obecnie w USA i Wielkiej Brytanii dynamicznie rozwija się „koto-terapia”, która doczekała się już bardziej fachowego określenia felinoterapii. Koty bezbłędnie wyczuwają miejsca na ciele, w których człowiek odczuwa ból lub dyskomfort, a wtedy kładą się bezpośrednio na nich, przynosząc nam ulgę i wytchnienie. Warto dodać, że koty różnych ras i różnego umaszczenia posiadają swoja własną „specjalizację”:
- Białe koty są uważane za uniwersalne. To głównie te koty wybiera się do celów terapeutycznych. Wskazane są dla spokojnych, cichych osób, ponieważ dodają im energii życiowej. Czarne koty, wręcz przeciwnie – uwalniają swoich właścicieli od negatywnej energii. Są wskazane dla temperamentnych osób. Rude koty poprawiają nastrój swoim panom, a szare koty mają cechy łączone kotów białych i czarnych.
- Koty Perskie, to mało aktywne i apatyczne koty, które kochają spokój. Proces leczenia przy nich trwa długo i uwalniając przy tym właściciela od niewielkich ilości negatywnej energii. Kot perski uwalnia człowieka od drażliwości i załamań nerwowych. Doskonale „leczą” depresję, bezsenność i rozdrażnienie.
- Koty rasy Angora są czułe, miłe i nieagresywne. Uważa się je za najlepszych „diagnostów” różnych chorób, ponieważ układają się one zawsze bezbłędnie w miejscu bolącym. Zwierzę bardzo mocno angażuje się w proces „leczenia” i potrafi godzinami dotrzymywać towarzystwa właścicielowi.
- Kot rasy Sfinks (kanadyjski bezwłosy), to kot który kocha spokój. Potrafi bardzo szybko uwolnić człowieka od dużych ilości negatywnej energii i jest jednym z najbardziej utalentowanych kocich lekarzy – doskonale radzi sobie z leczeniem chorób nerek, żołądka i jelit.
- Koty Syjamskie są w stanie wyleczyć z przeziębienia i uwolnić od wielu chorób zakaźnych. W sposób zupełnie niezrozumiały dla naukowców – potrafią zabijać chorobotwórcze drobnoustroje.
- Kot Rosyjski Niebieski to czuły, aktywny i niezależny kompan, który jednak wymaga sporo uwagi. Nie posiada on specjalnych właściwości leczniczych, lecz jest doskonałym „diagnostą”.
- Koty Maine Coon są wyjątkowo towarzyskie i bardzo lubią przebywać z ludźmi, idealnie sprawdzają się w leczeniu dzieci z ADHD oraz osób uzależnionych, jak również przy resocjalizacji więźniów.
- Koty nierasowe, popularne „dachowce” radzą sobie z leczeniem człowieka równie dobrze, jak ich rasowi przedstawiciele.
Badania naukowców…
Naukowy prowadząc badania nad zdolnościami uzdrawiającymi kotów, przeprowadzili eksperyment, w którym wzięło udział dziesięć tysięcy ochotników, którzy posiadali w domu koty. Pomiary stanu zdrowia osób biorących udział w badaniu, wykazały, że koty wpływają korzystnie na zdrowie swoich opiekunów. Naukowcy w trakcie badań zauważyli, że kotki wywierają lepszy efekt terapeutyczny, niż samce. A oto kilka spostrzeżeń, które nasunęły się w trakcie prowadzonych obserwacji:
- Najszybciej na „koto-terapię” reagują osoby z chorobami układu nerwowego i narządów wewnętrznych, w następnym etapie dopiero na tych, którzy cierpią na choroby zwyrodnieniowe kręgosłupa, rwę kulszową, czy zapalenia kości i stawów.
- Koty mają między innymi korzystny wpływ na działanie ludzkiego układu krążenia oraz zmniejszają ryzyko wystąpienia osteoporozy. Według badań, najbardziej prozdrowotne okazują się koty o długiej sierści.
- Obecność kota korzystnie wpływa na nasze zdrowie, bo m.in. redukuje poziom stresu.
- Gdy badano pacjentów chorych na serce, u tych, którzy opiekowali się kotami, stwierdzano spadek napięcia nerwowego, a podczas bezpośredniego kontaktu (głaskania, mówienia do zwierzęcia) obniżenie ciśnienia krwi.
- Obecność kota wśród osób w stanie przedzawałowym decydowała wręcz o ich przeżyciu.
- Dowiedziono też, że jeśli chorym psychicznie pozwalano opiekować się kotami, odzyskiwali równowagę ducha i uczyli się wyrażania emocji.
- Kolejną ciekawą obserwacją podczas eksperymentu okazało się to, że ludzie, którzy mają koty, żyją kilka lat dłużej od tych, którzy nie posiadają tych zwierząt. Osoby mające mruczki stają się bardziej spokojne i jest im łatwiej uzyskać wyciszenie.
- Dodatkowo, kot może być pomocnikiem w walce z rozmaitymi dolegliwościami bólowymi. Gdy dokucza nam ból głowy, warto umieścić kota w pobliżu karku. Ciche mruczenie ma korzystny wpływ na układ nerwowy i zmniejsza intensywność bólu. Ponad to, koty instynktownie kładą się przy ciepłych miejscach, dlatego chętnie dotrzymują towarzystwa swoim właścicielom podczas przeziębień i ogrzewają ich swoim futerkiem.
Może jednak warto mieć kota…
Myślę, że wszystkie powyższe dobre cechy, naszych mroczących przyjaciół, pomogą w podjęciu decyzji czy chcemy mieć w domu kota. Ja taką decyzję podjęłam kilka lat temu i nigdy, ani przez moment, jej nie żałowałam. Mimo, że od dziecka byłam wychowywana raczej w towarzystwie psich przyjaciół. Dlatego też, trudno mi powiedzieć, który wybór lepszy.
Na całe szczęście nie musiałam podejmować takiej decyzji, gdyż jestem szczęśliwą posiadaczką jednego i drugiego…:)) A obok przedstawiam, moja kotkę Nellę rasy Maine Coon. Natomiast gdy będę pisała o drugim niezastąpionym przyjacielu człowieka, przedstawię mojego psiaka…:))