Trzy przepisy dla wegetarian…

Chyba nadchodzi wegetarianizm, coraz częściej unikam mięsa i jego przetworów. Od dawna jeśli chodzi o przetwory mięsne, to bazowałam głównie na wszystkim co drobiowe, lecz ostatnio nawet na drobiowe nie bardzo mam ochotę. Wędlin, to chyba nie tknęłam od dwóch miesięcy. Nie mówię, że całkowicie przestanę być mięsożerna..:)) lecz przypuszczam, iż tych chwil skierowanych na takie posiłki będzie coraz mniej.
W sumie, to teraz jest idealny okres na unikanie potraw mięsnych, gdyż łatwo zastąpić je całą skalą warzyw, których ze względu na porę roku mamy dostatek.

Nie tylko ja, ale coraz więcej osób jest bliżej kuchni wegetariańskiej, dlatego też poniżej podaję trzy przepisy dla wegetarian, które może się Wam spodobają…:)

      Bazując na wegetariańskich produktach, głównie warzywach, jem to, co jest proste do wykonania    i nie zajmuje dużo czasu. Poniżej podzielę się kilkoma prostymi przepisami. Produkty, które podaję, po wykonaniu wystarczą na nakarmienie dwóch osób…:))

Cebule smażę na maśle czosnkowym, gdy się leciutko zrumieni, dodaję pokrojoną cukinię (kroję w talarki a następnie dzielę je na ćwiartki). Wszystko smażę, pod koniec solę i pieprzę, można dodać inne przyprawy w zależności od tego, co kto lubi. Pod koniec smażenia dorzucam pestki z dyni, smażę jeszcze chwilkę i dodaję łyżkę serka białego ziołowego i mieszam z całością. Na sam koniec układam plasterki sera camembert i przykrywam aby się ładnie roztopił. Następnie przekładam na talerz i gotowe…:))

       Składniki  i wykonanie jak powyżej, lecz dodatkowym produktem jest fasolka szparagowa, którą wcześniej gotuję na parze a następnie dodaję do potrawy.

W małym garnku lekko zrumienić cebulę, w tym czasie zetrzeć marchewkę na tarce z dużymi oczkami i przełożyć do zrumienionej cebuli, zalać wodą tak aby marchewka była nią przykryta i gotować. Na tym etapie gotowania dodaję tylko troszkę soli (używam tylko i wyłączne  różową sól himalajską), po chwili dodaję pół szklanki soczewicy czerwonej i dalej gotuję. Jeśli jest zbyt mało wody, dolewam przegotowaną na tyle, aby wszystkie produkty były przykryte wodą. Dodaję liść laurowy i ziele angielskie. Pod przykryciem, na małym ogniu, gotuję około 20-25 minut. Pod koniec gotowania przyprawiam, nieraz pomagam sobie kostką rosołową.

      Podaję w dwóch wersjach:  blenduję i uzyskuję formę kremu lub pozostawiam bez blendowania.

Przekładam na talerz dodaję jedną łyżkę jogurtu naturalnego, można dodać grzanki, posypać zieloną pietruszką i gotowe..:))

      Jak mam ochotę na coś słodkiego i dietetycznego, to robię sobie zapiekane jabłka z kruszonką, uwielbiam je i zresztą nie tylko ja, uwielbiają je moi domownicy jak również znajomi.

2-3 jabłka
1 jogurt naturalny 180g
1 łyżka żurawiny suszonej
1 łyżka płatków migdałowych można dać też słonecznik
1 żółtko
1/4 kostki masła
1/3 szklanki mąki
4 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki cynamonu

Do zapiekania jabłka wybieram kamionkowe żaroodporne półmiski, moje są takiej średniej wielkości, a że każdy z nas uwielbia tę wersję zapiekanych jabłek, to robiąc przeznaczam dla każdego jedną kamionkę. Ale można je zrobić w czym komu wygodnie. Składniki powyżej podane w moim wypadku wystarczają na jedną kamionkę. No i najważniejsze jak je zrobić..
Kamionkę nacieram olejem, do niej układam obrane i pokrojone jabłka. Kroję w talarki bądź małe ćwiartki. Posypuję je żurawiną i migdałami oraz cynamonem. Na całość rozkładam jeden jogurt naturalny. Z jednego żółtka, masła, mąki i cukru przygotowuję kruszonkę. Jak ją mam gotową rozkładam małe kawałki na całej powierzchni jabłek przykrytych jogurtem. Całość wkładam do rozgrzanego piekarnika 185 stopni i zapiekam 25 minut.
A potem jak moje łasuchy nie chcą czekać podaję na gorąco, na zimno również pychota..:)). Można podawać z ułożonymi na wierzchu lodami. Jak już tak robię, to podaję z śmietankowymi lub waniliowymi.

       Mam nadzieję, że te szybkie i bardzo proste przepisy komuś przypadną do gustu i będzie miał ochotę je wypróbować, więc życzę smacznego..:))