Nieoczekiwana zmiana miejsc…
Nieoczekiwana zmiana miejsc… tak bym nazwała tą nagłą konieczność przeniesienia mojego bloga na inny serwer. Dla osoby, która robi pierwsze kroki w świecie blogowania i uczącej się wszystkiego na własnym blogu, jest to niemałe wyzwanie i oczywiście spory stres. Dobrze, że w tych wszystkich zawiłościach technicznych mam ogromne wsparcie mojego brata… dzięki braciszku..:)
Jak to się stało…
Na początku czerwca, dostałam krótką informację od firmy 1&1, że kończą działalność na polskim rynku i nie przyjmują już nowych klientów. Najpierw tą wiadomość zignorowałam, pomyślałam sobie, że nowym klientem to ja nie jestem…:) W moim przekonaniu utwierdził mnie fakt, gdy kilka dni później przyszedł mail przypominający o dokonaniu opłaty za kolejny rok wzajemnej współpracy. Pierwsza moja myśl… dotychczasowych klientów obsługują…
Mój braciszek był bardziej czujny niż ja i zaczął drążyć temat. Okazało się, że faktycznie kończą działalność nie tylko dla nowych klientów ale również dotychczasowych. Natomiast maile z informacją o przedłużeniu umowy pochodzą od systemu. Koniecznie mam je zignorować i nie dokonywać żadnej opłaty. Lecz te maile są dość denerwujące, bo otrzymuję je co kilka dni.
W sumie szkoda, że firma 1& 1 kończy swoją działalność, bo mimo zaledwie rocznej współpracy bardzo dobrze nam się z nimi współpracowało. Pomijając ostatnie dwa tygodnie, gdzie firma dość mocno swoich klientów wprowadza w błąd, wysyłając do nich maile, które są sprzeczne z komunikatem na ich stronie głównej.
Poszukiwania nowego serwera…
Zaczęliśmy poszukiwania nowej platformy hostingowej. A tak właściwe, to cała praca z przeniesieniem spadła na barki mojego braciszka. Wbrew pozorom nie było to łatwe, bo zależało nam na przeniesieniu bloga bez uszczerbku na jego działaniu. Kontaktowaliśmy się z kilkoma firmami, lecz przykro mi o tym mówić ale, większość z nich poza ofertą sprzedaży nie bardzo wyrażała chęć pomocy w bezbolesnym przeniesieniu mojego bloga na swoje serwery.
Czas leciał… w ostateczności trafiliśmy na firmę LH.pl , która bez żadnych problemów pomagała nam przy całym etapie przeprowadzki bloga na ich serwer. Dzięki swojemu zaangażowaniu i chęci pomocy, pozyskali w nas nowego klienta..:)). Myślę, że przy następnych moich projektach, które kłębią się w mojej głowie, również skorzystam z ich usług…:))
Wszystko działa jak należy…
Dwa dni temu odetchnęliśmy z ulgą, bo wszystko śmiga jak należy. Teraz spokojnie i bez obawy, że wszystko się rozsypie mogę wrócić do pisania. Przez tą nieoczekiwana zmianę miejsc, uzbierało się trochę zaległości…