Moja Tablica Marzeń już gotowa… zdążyłam…:)

Moja Vision Board

Moja Tablica Marzeń już gotowa

Całkowicie gotowa Tablica Marzeń przywitała ten niezwykły nów, który miał miejsce dzisiejszej nocy o godz. 3:58. Chociaż tak jak wspomniałam we wpisie TUTAJ, bardziej podoba mi się wersja anglojęzyczna Vision Board..:) Chyba temu, że jest w nazwie moja ulubiona literka – V -.:))). Cieszę się, że tym razem zdążyłam, bo do jej zrobienia przymierzałam się od kilku lat…

Małymi kroczkami do Vision Board…

Pomysł na ramkę, a raczej ramę…

W poprzednim wpisie pisałam, że wybieram się do lokalnego zakładu szklarskiego, gdzie między innymi robią ramki do obrazów, ale ostatecznie tam nie dotarłam. Postanowiłam najpierw odwiedzić znajomą – Basię, która jest malarką. W jej pracę aktywnie angażuje się jej mąż, który ma zacięcie stolarskie i przygotowuje do jej obrazów bardzo ładne ramy.

Od razu bez owijania w bawełnę powiedziałam co mnie do niej przygnało…:) Stwierdziła, że dobrze trafiłam i do dwóch dni, coś dla mnie przygotują. Posiedziałyśmy trochę i podzieliłyśmy się tym, co u nas ostatnio się dzieje. Fajnie było się spotkać, posiedzieć i porozmawiać, musimy częściej to robić..:))

Zgodnie z obietnicą, po dwóch dniach zadzwoniła Basia, że mam przyjechać po swoją ramkę. W sumie, to nawet miałam więcej niż tylko ramkę. Basia zagruntowała dla mnie płótno malarskie, a jej małżonek umieścił je w ramie. Ostatecznie trafiła do mnie całkiem fajna baza do zrobienia swojej pierwszej VB, o dość pokaźnych wymiarach 75 cm, na 65 cm…:)

Rama wraz z płótnem, jako baza do Vision Board

Baza do przygotowania mojej pierwszej Vision Board

Naniesienie siatki Bagua…

Gdy już miałam na czym pracować, to zaczęłam od podzielenia mojej tablicy na dziewięć pól oraz opisanie każdego z nich. Wykorzystałam do tego siatkę Bagua, o której znacznie więcej piszę we wcześniejszym wpisie o Tablicy Marzeń.

Vision Board 1 Vision Board 2 Vision Board 3

Vision Board 5 Vision Board 6 Vision Board 7

Zajęło mi to trochę czasu, nie wyszło zbyt idealnie, ale z czasem każde z pól zostanie skrzętnie zasłonięte marzeniami i tych niedoskonałości nie będzie widać. Natomiast moja podświadomość  będzie stopniowo dawkowana marzeniami, które powolutku będą wypełniały każde z pól.

Nie będę się spieszyła z uzupełnianiem tablicy, tym bardziej, że każdego następnego miesiąca mamy kolejny nów. Chciałabym aby moja VB była przemyślana i aktywnie współdziałała z moją podświadomością, przynosząc szybko namacalne efekty tej współpracy…:))

A jak Wasze Tablice Marzeń…??

Jeśli nie udało Wam się zdążyć, to nic się nie stało. Zawsze mamy do dyspozycji nasze karateczki, o których piszę więcej TUTAJ. Ja sama, przez wiele lat, ograniczałam się tylko do nich i moje marzenia też się spełniały…:)  Myślę, że mimo, iż marzymy całe życie, to do zrobienia Tablicy Marzeń musimy być gotowi… mi zabrało to prawie 50 lat…:)) Więc nic straconego, wszystko jeszcze przed Wami…:)

 

2 Comments

  1. Weronika pisze:

    Bardzo fajnie to wygląda i chyba też pokuszę się o taką tablicę:) Pozdrawiam

    1. Viola pisze:

      Sama jestem z siebie dumna, że wreszcie ją zrobiłam….:) i teraz zamiast pisać karteczki każdego nowiu, będę do mojej tablicy dołączała nowe życzenia…a najbliższy nów wypada już niedługo, bo 15 maja o 13:49. Pozdrawiam serdecznie…:)

Zapraszam do podzielenia się komentarzem ...:))

Skip to content