Czy zawsze w czarno-białym jest nam do twarzy..??
Czy zawsze w czarno-białym jest nam do twarzy..?? Ile osób tyle odpowiedzi… ale jedno jest pewne, że czerń i biel, to klasyka nad klasyką. Wiele osób lubi takie kolory i czuje się w nich dobrze. Wbrew pozorom, taka kolorystyka nie dodaje nam lat, a przy właściwym zestawieniu potrafi wręcz odjąć..:)). Kolory te sprawdzają się na każdą okazję, poczynając od zwykłego wyjścia na miasto, a kończąc na wyjątkowo ważnych dla nas okolicznościach.
Sama bardzo często noszę takie zestawienia, plus odcienie szarości. Zresztą, w poprzednich moich stylizacjach widać jakie kolory preferuję. Ale nie jest powiedziane, że tylko takie. Lubię czasami zaszaleć z kolorami i myślę, że takie stylizacje też znajdą tu swoje miejsce. Lecz dzisiejszy post, poświęcam klasyce kolorów, a moje dzisiejsze propozycje są typowo miejską stylizacją.
W dniu, w którym robiliśmy zdjęcia, była wyjątkowo ładna pogoda. Jak na końcówkę listopada temperatura w granicach 15 stopni. Bez obaw o przeziębienie, spokojnie można było chodzić w samym sweterku.
Już tradycyjnie, na miejsce naszych zdjęć wybraliśmy ten sam park co zawsze. Nie temu, że brak ciekawych miejsc w okolicy, lecz temu, że teraz jesienią ma on swój niezaprzeczalny urok.
Tego dnia, miałam ochotę pokazać się Wam w czarno białej odsłonie. Chociaż elementów bieli, jest tyle co nic, ale te nic, robi to coś..:)) Całkowita czerń przytłacza, dlatego też, dobrze jest złamać ją dodatkowym kolorem. Poniżej przedstawiam trzy odsłony stylizacji w tonacji czarno -białej, a czy udane, to sami oceńcie..:))
Pierwsza odsłona…
Jest to jeden z moich ulubionych zestawów, który składa się z sukienki bez rękawów, w charakterystyczną czarno białą pepitkę i ciepłego czarnego welurowego golfa, który sięga do pasa. Sweterek ma lekko przedłużone rękawy, które w chłodniejsze dni idealnie osłaniają dłonie przed zimnem.
Na zdjęciach, wygląda jakbym miała założoną spódnicę, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że jest to sukienka..:))
Druga odsłona…
W drugiej odsłonie, wersja na chłodniejsze dni. Do powyższego zestawu, założyłam czarną krótką kurteczkę, wykonaną z dwóch faktur materiału. Jest to eko-skóra oraz materiał, który swoją fakturą przypomina gruby splot swetra z wełny.
Trzecia odsłona…
Tutaj również wersja na chłodniejsze dni, ale tym razem, w krótkim czarnym płaszczyku. Pochodzi z tej samej firmy co kurtka powyżej. I tak jak ona, jest wykonany z dwóch faktur materiału, z eko-skóry oraz tkaniny o fakturze boucle.
W trakcie sesji zdjęciowej rozdzwonił się telefon…:)
Niezastąpiona osoba…
Najwyższa pora przedstawić niezastąpioną osobę, czyli mojego brata Krzysztofa, który pomaga mi w sprawach technicznych bloga, oraz jest moim osobistym fotografem..:)) Myślę, a raczej jestem pewna, że jakbym nie miała w nim wsparcia, to ten blog nigdy by nie powstał… byłby ciągle jeszcze w mojej głowie…
Dziękuję braciszku…:))))
Ubrania i dodatki, które wykorzystałam w powyższych stylizacjach…
Pierwsza odsłona:
- sukienka w czarno białą pepitkę – jakiś czas temu zakupiona w sklepach sieci Pepco
- welurowy golf – F&F
- buty / czarne botki
- czarna torebka z firmy Jenny Fairy
Dodatki:
- przy torebce, obecnie modna zawieszka, w formie pomponu wykonanego z białego eko futerka.
- na szyi długi łańcuszek z sympatyczną sową
Druga odsłona:
- welurowy golf
- sukienka w czarno białą pepitkę
- Czarna kurtka do pasa -Firmy Amisu zakupiona w New Yorker
- buty / czarne botki –
- czarna torebka
- dodatki
Trzecia odsłona
- sukienka w czarno białą pepitkę
- welurowy golf
- Czarny płaszczyk przed kolana – również jak i kurtka z drugiej odsłony pochodzi firmy Amisu
- buty / czarne botki
- czarna torebka
- dodatki