Suplementacja… TAK ? czy NIE ?
Suplementacja… TAK? czy NIE? Wydawałoby się, że pytanie bez odpowiedzi… gdyż ile ludzi, tyle zdań na ten temat. Swego czasu byłam bardziej na NIE, gdyż w tamtym okresie nie miałam jeszcze świadomości, że żywność jaka jest dostępna na naszym rynku, z każdym rokiem, coraz bardziej odbiega od zdrowej, w pełni wartościowej oraz naturalnej żywności, a wręcz coraz bardziej przypomina tablicę Mendelejewa.
Wraz z zalewem tanich, mało wartościowych produktów, stopniowo zaczęliśmy zaburzać naszą odporność. W ten sposób, otwarliśmy drzwi, przez które co jakiś czas, dopadają nas różne dolegliwości zdrowotne. Poprzez ciągłą modyfikację żywności, której pierwotną intencją było polepszenie jej jakości, przyczyniliśmy się do powstania wielu nowych chorób, określanych jako choroby cywilizacyjne. Czy jesteśmy w stanie te zmiany przyhamować…???
Myślę, że tym hamulcem może być nasz wewnętrzny instynkt, którego jeszcze całkowicie nie zatraciliśmy. Od zawsze gatunek ludzki i nie tylko, mam na myśli zwierzęta…:), podświadomie dążył do tego co naturalne. Aby naładować nasze wewnętrzne baterie, uciekamy na łono natury gdyż „betony”, które nas otaczają sprawiają, że czujemy się zmęczeni i osaczeni. Gdzieś wewnątrz siebie czujemy, że otaczająca nas natura jest nierozerwalną częścią nas i ma przeogromny wpływ na nas oraz nasze samopoczucie i zdrowie.
Przyglądając się różnego rodzaju wynikom badań, zlecanym przez instytuty naukowe, można zauważyć, że nasze zdrowie w bardzo dużej mierze zależy od wielu czynników, a jednym z najważniejszych jest nasze odżywianie oraz środowisko w jakim żyjemy. Im bardziej dotknięte przez postęp cywilizacji i nastawione na typową konsumpcję, tym bardziej trapią nas różnego rodzaju dolegliwości i choroby.
Natomiast, im tereny bardziej dziewicze i skupione na symbiozie z naturą, tym chorób jest mniej. A z tymi, które na tych terenach występuję, rodzimi mieszkańcy radzą sobie za pomocą ziołowych mikstur, których receptury są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Powrót do natury…
Na całe szczęście, nasz instynkt zaczyna się coraz bardziej wybudzać. Mimo wysokiego rozwoju naszej cywilizacji, ogromnej wiedzy jaką posiadamy oraz nieustannego rozwoju technologii, coraz częściej zaczynamy dostrzegać, iż natura zawsze jest, i będzie, nieodwracalną częścią nas. Czy tego chcemy, czy też nie, ma ona ogromny wpływ na nas oraz na wszystko co nas otacza. Coraz bardziej świadomie dążymy do tego, aby te obie płaszczyzny zaczęły się wzajemnie przenikać i uzupełniać, a dzięki temu może uda się odwrócić trend samozniszczenia. Łącząc naszą ogromną wiedzę, umiejętności technologiczne oraz wszystkie walory otaczającej nas natury, uda nam się odbudować i jeszcze bardziej polepszyć jakość naszego zdrowia oraz życia.
Technologia w zgodzie z naturą…
To właśnie dzięki technologii możemy korzystać z darów natury, do których na co dzień nie mamy dostępu. Nie każdy z nas ma możliwość posiadania ogródka i hodowania roślin leczniczych. Czy też pozwolenia sobie na wyprawę w dalekie zakątki świata aby tam nabyć tamtejsze zdrowotne rośliny. A nawet jak mamy, to nie mamy wiedzy, umiejętności oraz możliwości wyciągnięcia z tych roślin tego co najlepsze.
I tu z pomocą przychodzi technologia, która sprawia, że każdy z nas ma możliwość korzystania z tego co najbardziej wartościowe w roślinach leczniczych, niezależnie z jakich zakątków świata pochodzą. Dzięki wiedzy wielu pokoleń naukowców, specjaliści potrafią wyciągnąć z roślin to, co najcenniejsze i najzdrowsze, tworząc ekstrakty roślinne, które są w stanie ukryć pod postacią maści, kremów, olejków jak również małych kapsułek lub syropów .
Powstało wiele firm, które robią wszystko aby te zbawienne rośliny nam przybliżyć. Każda z firm ma swoje patenty technologiczne, wybiera różne stężenia i zestawienia roślin, a dzięki temu, my konsumenci, mamy w czym wybierać.
Dlatego teraz nie mamy problemu z tym, aby wspierać swoje zdrowie za pomocą ekstraktów roślin leczniczych, ale mamy problem jakie wsparcie jest dla nas jest najlepsze. Jest tyle różnych firm, co swój profil działalności zwróciła ku naturze, że mamy jeden wielki mętlik w głowie, którą z tych firm wybrać.
W naszych głowach poza wyborem firmy, kołata jeszcze druga myśl… „Czy to całe wspieranie i wspomaganie się suplementami nie jest kolejnym naciąganiem, skierowanym głównie na nasze portfele…???
Żywność… a nasze zdrowie…
Przed podobnym problemem stanęłam kilka miesięcy temu. Od dłuższego czasu stopniowo przestawiałam siebie na zdrowy tryb życia. Małymi krokami zmieniałam swoją codzienność. Powoli zwiększałam aktywność fizyczną, poprzez wprowadzenie ćwiczeń, jazdę na rowerze czy też dłuższe spacery. Potem przyszła kolej na zmianę nawyków żywieniowych. Przestałam swój organizm katować dietami i zaczęłam bardziej świadomie wypełniać żywnością swoją lodówkę. Tak, że na chwilę obecną ograniczyłam wędliny i mięso. Prawie nie pijam mleka… jeszcze nie potrafię zrezygnować z dodawania mleka do kawy, ale zastąpiłam je mlekiem bez laktozy. Mój cel, to zrezygnować z niego całkowicie. Porzuciłam całkowicie białe pieczywo, a wręcz wszystkie produkty zawierajcie pszenicę oraz gluten.
Coraz częściej czytam dokładnie etykiety aby być świadomą jakie składniki odżywcze zawiera to, co wrzucam w czasie codziennych zakupów do koszyka. Czytam sporo artykułów oraz książek, które poruszają problem zdrowego odżywiania. Im więcej czytam, tym bardziej zauważam, że sposoby uprawy roślin nastawione są na ilość, odbierając naszym produktom jakość. Ostatecznie dochodzi do tego, że mimo, iż czujemy się najedzeni, jesteśmy niedożywieni… 🙁
Suplementacja… TAK? czy NIE?
Gdy to wszystko zaczęłam sobie uświadamiać, moje nastawienie zaczęło się zmieniać… i z NIE, zaczęłam się stopniowo przestawiać… na TAK !!. Doszłam do wniosku, że jednak muszę w jakiś sposób uzupełnić brakujące składniki odżywcze, których jest coraz mniej w naszej żywności. I czy tego chcę, czy też nie, muszę szukać suplementów, które uzupełnią niedobory i sprawią, że organizm poczuje się odżywiony i będzie miał wszystko to, co potrzebuje do codziennego prawidłowego funkcjonowania. A wtedy odwdzięczy mi się dobrym samopoczuciem, a przede wszystkim zdrowiem i energią jaka będzie wypełniała mnie każdego dnia.
Informacje, które do nas docierają jeszcze bardziej przekonują, że właściwa suplementacja jest jak najbardziej wskazana. Po internecie krąży poniższa tabelka. Gdy na nią patrzymy, to zaczynamy się zastanawiać, co to się z tym światem „porobiło”. Nie ręczę za stuprocentową wiarygodność danych, ale jednego jestem pewna, że nasza żywność faktycznie nie jest już taka wartościowa, jaką była kiedyś…
Moc ziół ukryta w kapsułkach…
W ostateczności postanowiłam spróbować i od marca tego roku, systematycznie używam suplementów. I co ciekawe, zauważyłam znaczną poprawę w swoim samopoczuciu. Jestem pełna energii… mąż się śmieję, że nawet 5 minut nie potrafię usiedzieć na miejscu… 🙂 Ale najważniejsze, że poza rozpierającą mnie energią zaczęłam zauważać wiele pozytywnych zmian, o których piszę TUTAJ oraz TUTAJ.
Właśnie dzięki tym zmianom, które sprawiły, że pozbyłam się problemów, z którymi borykałam się od lat, całkowicie zmieniłam podejście do suplementacji i obecnie jestem zdecydowaną orędowniczką… na TAK… 🙂
Jakiś czas temu, na swojej stronie Facebooka, udostępniłam artykuł o wyjątkowej roślinie – Artemisia annua (bylica roczna), której właściwe zastosowanie daje niesamowite efekty… TUTAJ. Pod postem padło kilka komentarzy… które ewidentnie pokazują, że jedni są zdecydowanie na NIE, a inni na TAK…:)
A jakie jest Wasze zdanie na temat roślin leczniczych i ich suplementacji ???